top of page

HISTORIA PARAFII

POCZĄTKI

Parafia Świętego Krzyża w Montrealu powstała w 1950 r. dzięki staraniom zdeterminowanej grupy 116 polskich rodzin, wśród których głównym inicjatorem i przewodniczącym pierwszego komitetu parafialnego był pan Antoni Misiaszek, a pierwszym proboszczem został mianowany ks. Józef Proń. (List nominacyjny) Msze święte odbwały się w anglikańskim kościele św. Jana Chrzciciela przy St. Urban. Marzenia wielu Polaków, by oddawać cześć Bogu i przyjmować sakramenty w ojczystym języku oraz mieć naprawdę swoją parafię stały się rzeczywistością. (Ks. Proń z grupą wiernych na początku lat 50-tych)

Oficjalny czarter rządu kanadyjskiego i prowincji Quebec parafia otrzymała w maju 1951r. Był to czas pierwotnego zapału i ożywionej aktywności wspólnoty parafialnej, w czym duży udział miało Towarzystwo Niewiast Polskich Adoracji Najświętszego Sakramentu, które funkcjonowało właściwie od samego początku istnienia parafii, jego pierwszą prezeską była Ewa Baczewska. Już wtedy parafianie byli przekonani, że cały ich wysiłek powinien być skierowany na zebranie funduszy na zakup nieruchomości i budowę własnej świątyni. Parafianie prześcigali się pomysłowością w organizowaniu imprez mających na celu pozyskanie pieniędzy na ten cel. Wykorzystywano każdą okazję, święta kościelne i świeckie, aby organizować herbatki, obiadki, bale i bankiety.

ROZWÓJ

Przy ogromnym zaangażowaniu parafian, po niemałych kłopotach Parafia kupiła budynek przy Esplanade Ave., który miał służyć jako tymczasowy kościół i plebania. Ta tymczasowość trwała niemal 12 lat, od 10 listopada 1957 r., kiedy dokonano poświęcenia obiektu, do 27 lipca 1969, kiedy odprawiono w nim ostatnie nabożeństwo. W latach 1960 – 1965 funkcję proboszcza pełnił ks. Tadeusz Powąska. Był dumny ze swego duszpasterstwa, szczególnie z faktu, że w ciągu swojej pięcioletniej posługi ani razu nie opuścił odprawienia mszy świętej w niedzielę. Postawił sobie za cel umocnienie parafii. Faktycznie, dało się zauważyć ożywienie życia religijnego i wspólnotowego. Niemałą rolę odegrało tu zorganizowanie szkoły sobotniej, do której w najlepszym okresie uczęszczało blisko 40 dzieci podzielonych na 4 poziomy wiekowe. Regularnie odbywały się posiedzenia komitetu prafialnego, Towarzystwa Niewiast, chóru i koła ministrantów. Ks. Proboszcz utrzymywał kontakt listowny z grupą parafian, którzy z powodu znacznej odległości od Montrealu nie mogli uczestniczyć bezpośrednio w życiu Kościoła. W ostatnim roku swojej kadencji wydał 11 numerów miesięcznika „Naprzód”, który integrował nie tylko rodziny utożsamiające się z montrealską wspólnotą, ale był rozsyłany do innych parafii w Kanadzie. Jeszcze za jego kadencji zaczęła dojrzewać kwestia budowy świątyni w pełnym tego słowa znaczeniu, gdyż tymczasowe pomieszczenie przypominało raczej świetlicę niż kościół. Ks. Tadeusz Powąska z dziećmi u burmistrza Montrealu.

U SIEBIE

1 maja 1965 r. w parafii został mianowany nowy proboszcz – ks. Andrzej Ćwikliński. Jego osobiste zaangażowanie i zdecydowana wola Komitetu Parafialnego zaowocowały zakupem terenu w dzielnicy Rosemont pod budowę kościoła z prawdziwego zdarzenia. Rozpoczął się wielki wysiłek organizacyjno-finansowy mający na celu realizację tego przedsięwzięcia, które chwilami zdawało się przerastać niewielką wspólnotę parafialną. Pierwszym widzialnym znakiem inwestycji było poświęcenie ziemi pod budowę oraz odsłonięcie tablicy w języku francuskim i angielskim mówiącej o rozpoczynającej się budowie. Nastąpiło to 28 października 1967 r. a pół roku później, tj. 28 kwietnia 1968 r. odbyła się uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego. Na zdjęciu od lewej: proboszcz ks. Andrzej Ćwikliński, ks. bp Tadeusz Zieliński i ks. bp elekt Józef Niemiński.

Uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego przewodniczył Pierwszy Biskup PNKK Tadeusz Zieliński, okolicznościowe podniosłe kazanie wygłosił Biskup Diecezji Kanadyjskiej Józef Niemiński, powiedział wtedy:

Nad dziejami ludzkości już dwadzieścia wieków panuje Chrystus bez względu na to, czy ona Go przyjmuje czy odrzuca, wyznaje czy zwalcza. Chrystus zwycięża. W Imię Jego, na chwałę Bożą na pożytek ludu polskiego rozpoczynamy budowę kościoła parafialnego pod wezwaniem Świętego Krzyża Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego w Montrealu.

Tempo budowy świątyni było imponujące, parafianie wiele prac wykonywali własnoręcznie. Pragnienie posiadania własnej świątyni było tak ogromne, że zaledwie po sześciu miesiącach, 25 października 1969, w sali pod kościołem usunięto rusztowania i ustawiono prowizoryczny ołtarz a wokół niego stare ławki, aby we wzruszeniu i radości przeżywać pierwszą mszę świętą nareszcie u siebie. Jednym z najradośniejszych dni (właściwie nocy) w historii parafii, była wigilia Bożego Narodzenia 1969r., kiedy wśród szarych murów i przy nieszczelnych jeszcze oknach, ks. proboszcz odprawił Pasterkę. Do dziś parafianie wspominają atmosferę tej jedynej w swym rodzaju nocy, którą można porównać chyba jedynie z atmosferą tej pierwszej świętej cichej nocy w Betlejem. Napisał później ks. Ćwikliński: Dla Parafian naszych była to noc podwójnego cudu. Jezus rodził się nie tylko w stajence betlejemskiej, ale miał na zawsze pozostać w nowowznoszącym się kościele. Zbliżała się północ, powoli zapełniał się kościół wiernymi, a każdy z podziwem rozglądał się po szarych nagich  ścianach, gdzie szparami wkradał się wiatr i mroźny śnieg. O północy zabłysły światła na choinkach i wokół żłóbka. Zrobiło się cieplej, przytulniej i weselej. Ks. Proboszcz zaintonował “Wśród nocnej ciszy” rozpoczęła się Msza św.

Poświęcenie kościoła i oddanie go do pełnego użytku odbyło się 13 września 1970 r. w święto Podwyższenia Krzyża Świętego, czyli dzień odpustu. Uroczystości przewodniczył ordynariusz diecezji kanadyjskiej ks. bp Józef Niemiński a asystowali mu duchowni z Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego oraz Kościoła Rzymskokatolickiego w Montrealu, przedstawiciele organizacji polonijnych oraz oczywiście przeszczęśliwi parafianie i sympatycy parafii. Zebrało sie ponad 250 osób, dla których ten dzień był swoistym zwieńczeniem długiego wysiłku, ciężkiej pracy i licznych ofiar.

Stojąc przed drzwiami świątyni Ordynariusz Diecezji Kanadyjskiej modlił się: Otwórzcie się bramy kościoła i niech wejdzie Król chwały, Bóg możny, miłosierny i sprawiedliwy, On jest Królem chwały. Oto znak krzyża świętego, godło poświęcenia, męczeństwa i zwycięstwa. Niech spocznie to błogosławieństwo krzyża na drzwiach świątyni i niech napełni wszystkich wstępujących do tego kościoła obfitością łaski Bożej, pokojem i miłoscią. Niech każdy, kto progi tej świątyni przekroczy, dozna na sobie błogich skutków przebywania w bliskości Boga, niech pozna głębię i Bożą prawdę i otrzyma od Boga to, o co Go w modlitwie swej będzie błagał. Pokój temu domowi.

Akt poświęcenia kościoła odczytał ks. proboszcz Andrzej Ćwikliński. W kazaniu nawiązującym do ewangelicznej przypowieści o pomnażaniu talentów ks. Zbigniew Pióro z Hamilton zachęcał wszystkich zgromadzonych do wytrwałej działalności na rzecz polskości i dla dobra mieszkajacych tu 30 tysięcy Polaków, w duchu jedności między wszystkimi montrealskimi polonijnymi parafiami. Po uroczystości spotkali się wszyscy w sali pod kościołem, a podziękowaniom, gratulacjom i życzeniom nie było końca. Przemówienie ks. Proboszcza.

STABILIZACJA

Był to dzień, który faktycznie otwierał nowy etap w życiu wspólnoty parafialnej. Każdy przecież, więcej lub mniej zdawał sobie sprawę, że budowanie świątyni widzialnej to niewątpliwie ważne i trudne zadanie, ale jest to tylko etap i narzędzie do budowania świątyni z ludzkich serc, co jest zadaniem jeszcze dłuższym i trudniejszym, bo niewymiernym.

Organizacją odgrywająca wielką rolę w życiu montrealskiej parafii było od samego początku Towarzystwo Niewiast Polskich Adoracji Najświętszego Sakramentu. (Zjazd Diecezjalny Towarzystwa Niewiast Adoracji Najświętszego Sakramentu, 4.10.1969 Toronto)

Nie mniejszą rolę odgrywał również Chór Parafialny im. Fryderyka Chopina, założony przez organistkę Wandę Kałużny, późniejszą założycielkę Montrealskiej Orkiestry Kameralnej, której była jednocześnie przez 40 lat dyrygentką. Chór uświetniał wszystkie ważne uroczystości, nie tylko kościelne. Na zdjęciu  jeden ze składów chóru, od lewej stoją: Stefania Przychodzka, Halina Świątek, Wiesława Wojniaczuk, NN, Irena Zalewska, Franciszek Dyrkacz, Zygmunt Kłębucki, Witold Sienkiewicz i Leon Gliński.

25 maja 1975 r. parafia obchodziła z dość dużym rozmachem jubileusz 25 - lecia swojego istnienia. Był obecny, podobnie jak w dniu poświęcenia kościoła, bp Józef Niemiński oraz wielu kapłanów. Była to okazja do podsumowania dotychczasowego wysiłku duszpasterzy i wszysztkich wiernych w życie montrealskiej parafii a jednocześnie okazja do mobilizacji w dokończenie tego “wspaniałego pomnika obecności i żywotności Polaków w tym mieście”. Z okazji serbrnego jubileuszu parafii wykończono w kościele prezbiterium umieszczając w nim płaskorzeźby Chrystusa ukrzyżowanego i postacie Maryi i Marii Magdaleny wykonane przez Władysława Buskiewicza. Ten sam artysta przyozdobił również sufit malując na boazerii polskie kwiaty. Na ścianach bocznych zawieszono stacje drogi krzyżowej, które są dziełem ludowego rzeźbiarza z Krościenka pana Tomasza Ligasa. W przedsionku kościoła zrobiono miedzianą niszę i umieszczono w niej cztery urny z prochami ofiar obozów koncentracyjnych ostatniej wojny. Na przeciwległej ścianie pojawił się obraz Organizatora Kościoła Narodowego Biskupa Franciszka Hodura namalowany i ofiarowany przez pana Aleksandra Saniewskiego. Zachowała się fotografia obrazu wraz z autorem i ofiardowacą, panem Aleksandrem Saniawskim oraz ks. Proboszczem.

Po śmierci ks. Andrzeja Ćwiklińskiego, w kwietniu 1983 r. proboszczem w parafii został mianowany ks. Alojzy Kaźmierski. Pełnił tę funkcję prawie 30 lat, dokładnie do lipca 2012r. Za jego kadencji wykonano wiele prac wykończeniowych w świątyni i wokół niej takich jak klimatyzacja sali parafialnej, ogrzewanie budynku czy oświetlenie parkingu. Wartym podkreślenia jest fakt, że wiele prac wykonywali własnoręcznie parafianie, dając świadectwo przywiązania do kościoła. Ważnym elementem jego wystroju stała się kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, wykonana przez parafianina, p. Sylwestra Rykałę w roku 2005. Na fotografii widzimy ks. proboszcza Alojzego Kaźmierskiego, drugi od lewej to autor kopii Sylwester Rykała oraz fundatorzy. Kontynuowano organizowanie imprez integracyjnych, obchodzono święta nie tylko kościelne, ale również narodowe i świeckie, jak Dzień Matki, Ojca czy Dziecka. Do końca lat 90-tych funkcjonowała szkoła polska, którą kierowała Pani Stefania Kaźmierska - żona ks. Proboszcza.  Na zdjęciu absolwenci roku 1999 z pamiątkowymi świadectwami, obok dumni rodzice i Pani Dyrektor.

Dla wielu Polaków kościół przy Laurier Av. nie jest zwykłym kawałkiem polskiej ziemi, której są autentycznymi właścicielami; często jest to jedyna własność, jaką posiadają na tej ziemi, za którą czują się odpowiedzialni i jest dla nich powodem do dumy. Parafia natomiast jest ostoją tożsamości narodowej, gdzie pielęgnuję się ojczystą mowę, zwyczaje, obchodzi święta religijne i narodowe, w tym także ponadnarodowe, jak dzień świętego Mikołaja.

Członkowie parafii i odwiedzający nas goście jednogłośnie podkreślają niespotykaną w innych parafiach rodzinną atmosferę, serdeczność i braterstwo, które sprawiają, że chce się tu przebywać, bo to przecież klimat bezpiecznego, rodzinnego domu.

Słynęliśmy w całym polonijnym światku z organizowania zabaw andrzejkowych, walentynkowych i przede wszystkim sylwestrowych, na które nieraz zabrakło biletów wejściowych.  W 1998 r. na parkietach królowała “Makarena”.

Jednocześnie trzeba z przykrością odnotować, że z roku na rok spadała liczba parafian. Powody tej sytuacji są złożone, z pewnością najważniejszym i niepodważalnym jest fakt, że począwszy od lat osiemdziesiątych systematycznie zmniejszała się ilość Polaków imigrujących do Kanady. Trzeba uwzględnić również szereg zmian dokonujących się w społeczeństwach świata zachodniego, w tym postępującej dewaluacji niemal wszystkich wartości, które stworzyły cywilizację zwaną chrześcijańską. Musiało się to odbić również na naszej montrealskiej wspólnocie.

CZASY WSPÓŁCZESNE

W lipcu 2012 r. proboszczem parafii został ks. Marek Michalik. Liczba parafian nie przekraczała wtedy 30 osób, przeważnie ludzi starszych, często pamiętających czasy pierwszego proboszcza ks. Pronia i wynajmowany wtedy kościół anglikański. Pojawiły się oczywiście nowe osoby czy rodziny, dzięki którym, mimo różnorakich trudności, parafia nie traci nadziei na swoje odrodzenie. Jednym ze żródeł tej nadziei jest projekt pobudowania obok kościoła (na terenie obecnego parkingu i byłej plebanii) Osiedla Świętokrzyskiego, czyli 24 mieszkań dla osób i rodzin z polskimi korzeniami. Pomysł takiej inwestycji istniał w polonijnej społeczności kilka lat wcześniej, zanim został przedstawiony naszej parafii w kwietniu 2014 r. Mimo właściwie gotowych do realizacji planów, do tej pory (kwiecień 2020) nie uzyskał akceptacji ze strony urzędów, ale jako że nadzieja umiera ostatnia, ciągle trwają starania komitetu budowy i oczekiwanie parafian na szczęśliwe zakończenie. W tym czasie parafia utrzymuje się nie tylko z ofiarności swoich członków i dochodów pochodzących z organizowania kilka razy w roku zabaw, ale także z wynajmowania sali i miejsc parkingowych obok kościoła. Doświadczyliśmy wielokrotnie znaków Bożej Opatrzności, jednym z nich był fakt, że gdy jesienią 2018 władze dzielnicy zabroniły nam wynajmowania sali na imrezy okolicznościowe (na skutek donosów sąsiadki kościoła, której imprezy rzekomo zakłócały spokojny sen), na początku roku 2019 zgłosili się członkowie Kościoła Zielonoświątkowego Ameryki Południowej, którzy wynajęli salę na swoje spotkania modlitewne, przez co odzyskaliśmy zachwianą wcześniej stabilność finansową.

22 marca 2020 doszło do sytuacji, która nie miała precedensu w historii naszej (podobnie jak w większości parafii na całym świecie). Władze świeckie i ze swej strony władze kościelne, zabroniły gromadzenia się w kościołach ze względu na zagrożenie zarażenia koronawirusem, który rozszerza się i pochłania śmiertelne ofiary także w naszym mieście. W niedzielnej Mszy świętej mogła uczestniczyć tylko rodzina księdza. Ta anormalna sytuacja trwała aż do 28 czerwca. 

PERSPEKTYWY

Mamy świadomość, że dopiero uczymy się chrześcijaństwa, próbujemy ogarnąć głębokość i szerokość Ewangelii, próbujemy otwierać się na jej Ducha, którego nie da się zamknąć w żadnych schematach i nawet najbardziej przemyślanych doktrynach teologicznych. XXI wiek chrześcijaństwa rozpoczęliśmy z przekonaniem i głęboką wiarą, że najlepsze karty historii montrealskiej narodowej parafii, podobnie zresztą jak i całego Kościoła Chrystusowego są dopiero przed nami. Towarzyszy nam poczucie, że jako chrześcijanie stoimy nie na końcu drogi, nawet nie na początku końca, ale co najwyżej jest to koniec początku. Tak czy inaczej trwa przeobrażenie, jakiś przełom w łonie Kościoła Chrystusowego, wierzymy głęboko, że to, co najwspanialsze, dopiero się wydarzy…

bottom of page